Zupa dyniowa to zupa, która swoim smakiem zdecydowanie mnie zaskoczyła. Jeszcze w zeszłym sezonie jesienno-dyniowym unikałam tego warzywa jak ognia (ugotowałam zupę dyniową raz i zraziłam się do jej smaku) i teraz bardzo żałuję swojej decyzji. Zachęcona przez teściową dałam dyni drugą szansę.
Wprowadziłam do przepisu pewne zmiany. Za radą Bei z tego bloga upiekłam dynię przed przystąpieniem do gotowania i wydaje mi się, że ta operacja podkreśliła jej smak
i wydobyła walory smakowe o których nie miałam pojęcia. W oryginalnym przepisie była również śmietana, ale ja z niej zrezygnowałam (zupa jest niezwykle gładka i śmietana wydaje mi się zbędna). Warto do tego przepisu wykorzystać dynię Hokkaido (ma zdecydowanie lepszy smak niż nasza zwykła dynia) i podobno można ją jeść ze skórką. Nie sprawdziłam (ja moją obrałam), ale jej skórka była cienka i bez problemów obrałam ją zwykła obieraczką do warzyw. Dla bardzo głodnych można dodać do zupy grzanki, ale jest ona niesamowicie sycąca i jako część dwudaniowego obiadu spokojnie wystarczy.
Czas przygotowania: 30 minut
Czas gotowania: 40 minut
Składniki:
- dynia – ok. 1 kg po obraniu
- cebula – średniej wielkości
- czosnek – ząbek
- boczek wędzony lub plastry szynki parmeńskiej – ok. 25 dkg
- por – tylko biała część – niewielki kawałek
- masło – łyżka
- oliwa – 2 łyzki
- ziemniaki – 2,3 średniej wielkości
- bulion drobiowy – ok. 1,5 litra
- mleko kokosowe – 2 łyżki
- pieprz kajeński
- curry
- chilli
- sól
Przepis na zupę dyniową
Podgrzać piekarnik do 200 st. Dynię obrać, pokroić w plastry, ułożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, polać oliwą, oprószyć solą.
Włożyć do piekarnika na 15-20 minut, aż dynia zmięknie (u mnie trwało to troszkę dłużej – wszystko zależy od piekarnika). Po upływie 15 minut warto co jakiś czas zaglądać i sprawdzać dynię. Nie musi ona być całkowicie miękka i gotowa do jedzenia, bo będzie się jeszcze gotować.
W międzyczasie posiekać cebulę. Nie musimy tego robić jakoś super dokładnie, bo całość i tak zostanie zblenderowana. Na maśle z oliwą zeszklić cebulę, następnie dodaćy czosnek. Czosnek nie może się długo smażyć, ponieważ zgorzknieje, dlatego należy go wrzucić go na sam koniec, a nie z cebulą. Całość dusić przez krótką chwilkę.
Jeśli nasza dynia jest już gotowa, wyciągnąć ją z piekarnika i pokroić na kawałeczki. Obrać ziemniaki i pokroić w kostkę. Dodać pokrojoną w kostkę dynię i ziemniaczki do uduszonej cebuli i czosnku. Całość przesmażyć do momentu, aż dynia zacznie się delikatnie rozpadać. Zalać bulionem drobiowym i gotować, aż ziemniaki będą miękkie.
Osobno na masełku należy zeszklić kawałek posiekanego pora oraz posiekane chili.
Dodatkowo na suchej patelni podsmażyć pokrojony w cieniutkie paski lub kostkę boczek wędzony.
Jeśli nasze ziemniaki w zupie są już miękkie, zmiksować ją na gładki krem.
Doprawić solą, pieprzem kajeńskim oraz curry wg uznania. Ja osobiście nie dodaję dużo pieprzu kajeńskiego. Wolę moją zupę w wersji słodko-ostrej, a nie super ostrej. Na koniec dodać mleczko kokosowe (ja dodaję tylko ok. 2 łyżek, ale warto zupę spróbować i samemu zdecydować, czy większa ilość mleczka jest potrzebna).
Zupę dyniową rozlać do miseczek, na wierzch wyłożyć podsmażony boczek i pora z chilli.
Źródło przepisu: teściowa 🙂