W tym roku zimie się chyba trochę pomyliło i jak to wszyscy mądrze podsumowują zaskoczyła tym razem nie tylko drogowców, ale wszystkich powodując podniecenie u dzieci i zdecydowanie gorsze reakcje po stronie dorosłych. Moje latorośle, które nie do końca jeszcze z kalendarzem są za pan brat, wykoncypowały, iż skoro śnieg spadł, to za niedługo będą prezenty. Jakaż radość zapanowała! Pomyślałam, a niech się cieszą, przynajmniej mają trochę radości w tym szarym dniu. Poza tym śniegowe szaleństwo trwało aż do popołudnia, bo nie zważając na mokre buty i skarpetki radośnie odśnieżały biegając z łopatami. Po skończonej pracy i powrocie do domu przypomniały sobie, że oczywiście są głodne, a że do tego zmarznięte to moja góralska kwaśnica była doskonałą propozycją na rozgrzewkę. W mojej wersji nie była zbyt kwaśna, ale oczywiście możecie sobie poużywać i dodać wody spod kapusty, ile chcecie.
Góralska kwaśnica jest inspirowana przez Pana, którego komentarz o tym, jak powinna wyglądać i smakować prawdziwa góralska kwaśnica możecie znaleźć pod moim wpisem o (jak się okazało) nazwijmy ją zwykłej kwaśnicy. Składniki i proporcje od Pana, ale wykonanie moje (oczywiście z małymi zmianami).
Zapraszam do gotowania.
Góralska kwaśnica
Składniki na zupę:
- wędzone żeberka – 35-40dkg
- kiszona kapusta – 40dkg
- sok spod kiszonej kapusty – wedle uznania
- cebula – mała lub 1/2 dużej
- ziele angielskie – 3 ziarenka
- liść laurowy
- kminek – 1/2 łyżeczki
- sól, pieprz – do smaku
- masło klarowane – łyżka
- kilka ziemniaków ugotowanych osobno
- woda
- wędzony boczek – 15-20dkg (opcjonalnie)
- czosnek – ząbek (opcjonalnie)*
Przepis na góralską kwaśnicę:
1. Żeberka opłukać, pokroić na mniejsze kawałki, włożyć do garnka, zalać wodą i gotować ok. godziny na małym ogniu.
2. Kapustę kilkoma ruchami noża pokroić na mniejsze kawałki, odłożyć. Cebulę pokroić w kostkę i podsmażyć na maśle na złoty kolor**.
3. Gdy żeberka są ugotowane, wywar przecedzić do czystego garnka (żeberka oczywiście odłożyć), zagotować, dodać kapustę, przesmażoną cebulę, liść laurowy, ziele angielskie, sok spod kapusty oraz kminek. Całość gotować ok. 45 minut. Pod koniec gotowania doprawić do smaku solą i pieprzem. Podawać z ziemniakami i żeberkami.
Smacznego!
Moje uwagi:
* w przepisie nie było czosnku, ale moim zdaniem warto rozważyć dodanie choć jednego ząbka, najlepiej rozgniecionego płaską stroną noża. Można go dodać wraz z innymi dodatkami takimi jak np. kapusta;
**jeśli dodajemy boczek to rezygnujemy z masła. Podsmażajmy pokrojony w drobną kostkę boczek, do którego po wytopieniu tłuszczyku dodajemy cebulę, całość doprowadzając do delikatnego zrumienienia. Boczek do wywaru dodać wraz z kapustą i innymi dodatkami.
Wartości odżywcze – kalorie – kwaśnica – dieta
Kaloryczność odnosi się do proponowanej przeze mnie wyżej gramatury.
wędzone żeberka – 1132kcal, B 90g, T 75,6g, W 0g, Bł. 0g
kiszona kapusta – 80kcal, B 4,4g, T 0,8g, W 13,6g, Bł. 8,4g
sok spod kiszonej kapusty (250ml) -20kcal, B 1,1g, T 0,2g, W 3,4g, Bł. 0,2g
cebula – 23kcal, B 1,1g, T 0,3g, W 5,2g, Bł. 1,3g
masło klarowane – 132kcal, B 0g, T 15g, W 0g, Bł. 0g
ziemniaki ugotowane (255g) – 196kcal, B 4,8gg, T 0,3g, W 46,7g, Bł. 4,1g
Kaloryczność porcji (w ok. 250 – 300ml): 264kcal, B 16,9g, T 15,4g, W 11,5g, Bł. 2,3g
Aby odtworzyc wlasciwy kwasnicy goralskiej smak, trzeba koniecznie ugotowac zupe na wedzonych zeberkach. Na marginesie dodam, ze mieszkalam pod Zakopanem, a dokladniej w Koscielisku przez ponad rok czasu, wiec zaznajomilam sie troche kuchnia goralska.